Archiwum 01 stycznia 2006


sty 01 2006 New Year
Komentarze: 4

Nastał nowy rok... A z nim żadna radość, o której zwykło się mówić na forum. Raczej strach, smutek, zakłopotanie, ale i ciekawośc i ogromna nadzieja...Nadzieja na lepsze jutro i uporzątkowanie tego haosu, który, jak ktoś bardzo mi bliski powiedział, sama sobie wytwarzam.Jak Ci to wtedy odpowiedziałam, muszę czasem zburzyć misterną budowlę, żeby mieć co układać i budować.Być może dom zbudowany i urządzony na nowo okaże się lepszy, ładniejszy i doskonalszy od poprzedniego? A jeśli nie to mogę znów go zburzyć i robic to do momentu, aż uznam, że osiągnęłam to czego chciałam...A może nigdy tego nie osiągnę? Może już zawsze będę psuła i naprawiała, rozrzucała i układała... Może własnie o to chodzi? Nowy rok a z nim obawa czy podołam wszystkim ludzkim i własnym pomysłom, zachciankom i rozkazom... Pytanie, czy sprostam własnym marzeniom?

bociankes : :