Archiwum 29 maja 2006


maj 29 2006 Imieniny...
Komentarze: 0

Dziś moje święto... Radosny dzień co? Gówno prawda... Już początek dnia nie był najlepszy, ale mówiłam sobie: "spoko będzie lepiej"... No i wydawać by się mogło, że było... Fryzjer, potem wygłupy z Krzysiem, odwiedziny siostry i bla bla bla... Ale niestety, jak to w tym moim powalonym życiu zwykle bywa coś musiało się spieprzyć... Co się spieprzyło? A no to, że nie potrafię pomóc ukochanej osobie, bo ona nawet nie chce ze mną rozmawiać... Cóż więc warte są śliczne perfumy, które dostałam od brata, zarąbiste ciuchy od siostry, super książka czy kwiaty, SKORO JESTEM BEZSILNA?!?!?! Jest mi tak cholernie źle... Tak źle, że przez głowe przewija się myśl, którą próbuję wyrzucić... Myśl by to wszystko skończyć... By to skończyć i już nie cierpieć, nie płakać, nie czuć się bezsiną...Nie czuć się niepotrzebnym odpadem... Może i jestem niesprawiedliwa, ale... Ale cholera jasna czy o to chodzi w związku, żeby wszystko rozwiązywać samemu? Zawsze myślałam, że od tego ma się tą drugą połówkę by mieć na niej oparcie i jej ufać... Ale może ja się nie znam... Być może mam średniowieczne spojrzenie na niektóre sprawy... Cóż... I tak w życiu bywa...Wszystkiego najlepszego Madziu...

bociankes : :