Archiwum maj 2005


maj 31 2005 :)
Komentarze: 9

Dzisiaj mija drugi dzień kiedy to Litwinki są u nas w domach...Właściwie to pierwszy cały dzień bo przjechały wczoraj o 17:) Miałyśmy dzisiaj występ w szkole...Ale i tak wyszło na to że to ja miałam koncert a w przerywnikach śpiewał chór bądź Kinga czy Monika itp:) Nie no żartuję... Powiem że jestem zadowolona z tego jak zaśpiewałam... Szczególnie z tego jak zaśpiewałam "może się wydawać" (pewna osoba wie o czym mówię)... Po naszych występach tańczyły dziewczyny i faceci z Litwy...No powiem że wychodzi u nich to 8 lat tańca... Później Litwini pojechali na wycieczkę po Pabianicach... Z tego co się pytałam to bardzo im się podoba nasze small city (dla nich jest to very big city).... Po ich powrocie z wycieczki chciały iść z chłopakami do hotelu (tzn na włóknarz)....Juz wtedy wiedziałyśmy że sa drinken:D Ale to co się działo potem...To już ludzkie pojęcie przechodzi:D Ja osobiście nie piłam i wcale na to ochoty nie miałam... W każdym razie Anges razem z Gvile i Mileną przyszły do mnie do domu posiedziały chwile i poszły:) Ten dzień był zwariowany... A mamy przed sobą jeszcze pięć dni:) Pozdros

bociankes : :
maj 27 2005 Po wycieczce
Komentarze: 72

Wiem że po wycieczce już ładny kawałek czasu...Ale dopiero dzisiaj mam chwilkę czasu żeby cosik tu napisać... Wycieczka była niesamowita! Jeszcze bardziej zżyłam się z niektórymi osoabmi w klasie... Polał się też napój bogów:D Co do Oświęcimia to naprawdę nie wiem jak to wszytko można było wytrzymać... Ale nie rozumiem też jak Niemcy mogli pracować w tych obozach...Jak mogli bez mrugnięcia okiem mordować tych niewinnych ludzi... To jest dla mnie strasznie i niezrozumiałe... No ale... Byliśmy też w Wadowicach... No i sama myśl, że w tym małym miasteczku urodził sie nasz ukochany Karol Wojtyła sprawiła że łezka mi się w oku zakręciła... Ogólnie to sama wycieczka była lipnie zorganizowana, aczkilwiek było miło...(szczególnie jak się trzymało za rękę z jednym kolegą:D) szkoda tylko że to dwa dni...Jednak te dwa dni wiele zmieniły w stosunkach między osobami z naszej klasy... Mimo iż nie chciałam jechać to się cieszę że pojechałam:) A tak wogóle to zauważyłam że jakoś ostatnio to coś często facetów podrywam...Tzn może nie podrywam...Ale...nawet nie wiem jak to nazwać... W każdym bądź razie miłe uczucie:D Wiem że to się gryzie z notką poprzednią, ale czasem jak mam doła to różne rzeczy wypisuję... Choć nie twierdzę że nie jest mi ciężko teraz ufać facetom... Acha i jeszcze jedno... Jak już komentujecie notki to przynajmniej się podpisujcie bo ja naprawdę nie jestem wróżką, żeby zgadnąć kim dana osoba jest...Pozdros for all!!!

bociankes : :
maj 22 2005 Bez tytułu
Komentarze: 13

Przepraszam, że nic nie pisałam, ale jakoś tak weny nie mam... Cała teraz jestem w nerwach bo się martwię o szkołę i wogóle... W moim życiu nic nowego... Wszystko toczy się tak jak dotychczas... Nuda nuda nuda... Nic...kompletnie nic sie nie dzieje... A jak już sie coś dzieje to jesto to coś złego jak choćby, np utrata przyjaciela... Jutro jadę na wycieczkę (kurna aż dwa dni:D) do Oświęcimia...Prawdę mówiąc wogóle nie mam ochoty jechać na tą wycieczkię...No ale... Wiem że ta notka jest masakrycznie nudna, ale jak już wspomniałam wcześniej nie mam weny... Być może po wycieczce będę miała jakieś przemyślenia to napiszę...Acha i jeszcze jedno...Chyba już nie zaufam żadnemu facetowi... Bo to za bardzo boli...No nic...To by było na tyle...Idę się pakować:/ Papatki for all! Może mnie zagazują w tym Oświęcimiu to będziecie mieli spokój...

bociankes : :
maj 15 2005 Ciężki dzień...
Komentarze: 1

Dzisiaj byłam na obsłudze w naszej restauracji... No cóż cztery komunie to trochę dużo...Aczkolwiek było bardzo fajnie:) Co prawda jestem styrana jak nie wiem a moje nogi to chyba się już nogami nie nazywają...Ale jestem uśmiechnięta i zadowolona... Bo mimo tego że kilka razy zwaliłam jakiś widelec albo coś na podłogę...To w sumie nic nikomu na głowę nie wylałam, ani nic nie potłukłam... Nawet jakis koleś stwierdził że on to zostaje u nas w restauracji bo się wie mnie zakochał:) Więc ogólnie było spoko... Tylko nie wiem gdzie jest moja książka od WOSu i nie bardzo mam się z czego nauczyć na jutrzejszą klasówkę...Ale co tam znów będe improwizowała:) Albo się na wos nie pójdzie... No nic...jeszcze jutro coś wymyślę...Jak narazie chyba się położę spać bo chyba mam dosyć nawet siebie...Bo z Łukaszem zaczynam rozmawiać o pływaniu na podłodze:D A no i muszę się pochwalić że dzisiaj na komuni na której grałam Ave Maria (na skrzypcach oczywiście) wszysło tak jak powinno...Tzn może nie było idealnie...Ale z opinii ludzi wynika że była naprawdę...ślicznie? :) Mimo tego iż Marcinek w połowie pierwszego grania powiedział mi że muszę zagrać dwa razy (a ciężko mi jest w biegu bez zatrzymania przejść z najniższej struny na strunę najwyższą i to z pierwszej do trzeciej pozycji:) )to wyszło naprawdę dobrze i jestem z siebie zadowolona... A to chyba jest najważniejsze... No teraz to już naprawde spadam...Dobrej nocki wszystkim:*

bociankes : :
maj 12 2005 Dzień zwykły dzień...
Komentarze: 7

Dziś jest czwartek...12 maja 2005 roku... W szkole mieliśmy dzień europejski i jak zwykle kto wygrał? No oczywiście że nasza klasa:) (fajni jesteśmy)... Aczkolwiek pomysł z Polakiem 3000 tez był spoko:) Wracając ze szkoły śpiewałam sobie na głos "Warto dla jednej miłości..."Warto czy nie warto? To się może kiedyś okarze...Narazie optymistycznie wierzę, że warto...Bo jeśli nie dla miłości to motyla noga dlaczego żyć???Na zajęciach tanecznych tak nas p.Monika wymęczyła że mi się nawet wracać nie chciało...Poza tym znów mi coś z kolanem się stało...Mam nadzieję że do jutra mi przejdzie bo jak ja na trening pójdę??? :/ Muszę chyba zacząć spać w nocy bo coraz gorzej się czuję...A narazie już kończę... Papatki all!!!

bociankes : :