Komentarze: 0
Odeszło razem z Tobą... A mimo to jestem przerażająco spokojna... Może to ta cholerna melisa, ale ja prawie nie płakałam... Owszem jest mi smutno, ale jakiś promyk nadziei trzyma mnie jakoś w jednym kawałku. Wierzę, że wrócisz... Bo w końcu Bóg chyba nie jest okrutny i nie odbierze mi senu życia i siły... Ty jesteś moją siłą. Na przemian słucham Twojej ulubionej piosenki i naszej piosenki... I tak, oprócz błękitnego nieba potrzeba mi Ciebie... Boję się, że ta nadzieja okaże się złudną i Ty nie wrócisz... I będziesz oddalał się coraz bardziej, aż w końcu nawet nie usłyszysz mojego wołania... Nie pytaj mnie dlaczego to akurat Ciebie wybrałam i Ciebie się trzymam... Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Tak już po prostu jest. Po prostu wiem, że jesteś największym cudem mojego życia i że nic lepszego nie mogło mnie spotkac...
Więc proszę Cię, blisko bądź, kochaj mnie, trwaj przy mnie, bo wokół wzburzone morze. Tyko Twoja dłoń - stały ląd...
To los chce dać, lub zabrać mi
Dziś oprócz Ciebie, wiem, nie mam nic...