Komentarze: 4
Coś mnie tu dawno nie było.. Ale skoro już mam wakacje to coś napiszę... Otóż... Otóż, co? Pozmieniało się trochę. Jak najbardziej nie na dobre, niestety... Miałam nadzieję, że po tym wszystkim co się już złego w moim życiu na-działo, choć na chwilę wyjdzie to upragnione od dawna słońce i osuszy mi chociaż te łzy, które już spłynęły... Ale masz... Jak nie kijem to pałą... Seba nie żyje... Kogo jeszcze mi Bóg odbierze? No ale widać na to sobie zasłużyłam i to mam... Zrozumiałam też jedną bardzo ważną, ale niestety bolesną rzecz... Mianowicie fakt, że do usranej śmierci będę czekała, aż "On" zadzwoni i poprosi bym do "Niego" wróciła... Heh... Będę czekała na kogoś, kto nigdy nie przyjdzie... To trochę... smutne... Ale w końcu nie jestem rozsądną, ani mądrą osobą.