Archiwum 05 maja 2004


maj 05 2004 Że ja nie mogę!!!
Komentarze: 1

Że ludzie ja padnę...Byłam dzisiaj w Łodzi z Justyną u naszego kolegi Wiktora, który (biedactwo nasze) leży w Centrum Zdrowia Matki Polki...No i umówiłam się z kolegą Wikusia (Maćkiem) że pojedziemy razem...No ale ja tego kolegi nigdy nie widziałam i nie wiedziałam jak mam go poznać...No ale miał wsiąść przy Spółdzielczym Domu Handlowym zwanym potocznie jako SDH...No i wsiadł...Ale ja nie wiedziałam że on to on...No i sobie tak jechaliśmy...Po jakimś czasie dostałam SMSa od Maćka z zapytaniem gdzie jestem...No oczywiście wiadomo że ja jak zwykle na karcie nie mam góra 4 grosze to nie odpisałam...Ale z Justyną stwierdziłyśmy że pewnie jest w I wagonie...No więc nie wiele myśląc podeszłyśmy do przedniej szyby i zaczęłyśmy szukać go w I wagonie...Mając przy tym niezły ubaw...I tak non stop się lejąc dojechałyśmy do Chocianowic gdzie trzeba kasować Łódzkie bilety...Ale że my jesteśmy oszczętne (i przy tym skąpe) to stwierdziłyśmy że nie będziemy kasowac biletów na jeden przystanek...I spytałam się Justyny czy wysiadamy i przejdziemy sie ten jeden przystanek, czy jedziemy na dupę...Padła odpowiedź jedziemy na dupę...I w ostatniej chwili powiedziałam że wysiadamy...No i wysiadłyśmy...Ale stwierdziłam że przecież Maciek nie będzie wiedział gdzie ma wysiąść...więc dawaj za telefon Justyny i wysłałam SMSa do niego...I zaczęłyśmy się zastanawiać który to może być...Justyna zauważyła że jakiś chłopak próbował wysiąść kiedy my wysiadałyśmy ale juz nie zdążył...Ale stwierdziłyśmy że to nie może być on bo zbyt poważnie wygląda...Doszłyśmy do następnego przystanku a tam się okazało że podejżewany przez nas chłopak wysiadł z trajwana...Ale stwierdziłyśmy że dupa...Idziemy na autobus...Kiedy sobie tak szłyśmy zadzwonił mój telefon...No i co????OKAZAŁO SIĘ ŻE JAK ZWYKLE MAGDA PLACEK I JUSTYNA IRZYKOWSKA ZNOWU ZROBIŁY Z SIEBIE IDIETY...:D:D:D:D Wracając oczywiście spóźniliśmy się na autobus...A kiedy następny przyjechał i dostaliśmy się do skrzyżowania ulic Rudzkiej i Pabianickiej...Okazało się że trajwan do Pabianic jest dopiero za 15 minut...Tak więc...Podsumowując...Jakie ja mam pieprzone szczęście...A szczególnie gdy jestem z moją kochaną Justynką...Boże jak ja kocham tą dziewczynę!!!To moja najlepsza przyjaciółka...A najlepszym przyjacielem jest oczywiście moje kochane słoneczko...Ogólnie dzisiajszy dzień w skali od 1 do 10 oceniam na 10000!!!To był super dzionek!!!

bociankes : :